Hej!!!
Jak pewnie wiecie ostatnio byłem u
fryzjera i w porównaniu do tego jak wcześniej wyglądałem to teraz jestem
łysy... prawie :D. Jeśli ktoś jeszcze nie widział mojej metamorfozy to jest tutaj http://wszystkoprzezokulary.blogspot.com/2014/08/straznicy-galaktyki.html.
Tych co nie kliknęli w linka zapraszam do
czytania :D.
Chyba przez ponad 3 lata nauki w GIMBAZIE
zapuszczałem włosy, co pod koniec klasy trzeciej zaowocowało ogromną szopą na
głowie, której do nie dawna nie miałem zamiaru ścinać, myślałem, że już
zawsze będę tak wyglądał. Oczywiście póki nie wyłysieję :D. Zaszły jednak pewne
zmiany. Postanowiłem nie czekać do późnej starości lub jak mówiła moja mama do
30-stki i poszedłem do fryzjera.
Dlaczego?
Bo nie miałem już siły siedzieć codziennie
rano godzinę w łazience, tylko po to, aby moje włosy wyglądały NORMALNIE.
Spędzałem przed lustrem więcej czasu niż moja mama.
Jak to możliwe?
Gdy tylko gdzieś wychodziłem czy do
kościoła, kina, szkoły, na boisko a nawet na głupi trening to MUSIAŁEM się
uczesać. Tylko, dlatego, że bez tego moje włosy wyglądałaby strasznie. Naprawdę...
No i się tych paręset godzin nazbierało :D.

Drugim problemem nie jest, tak jak uważa
cześć moich bliskich, mycie ich, lecz raczej to, co potem, czyli nieustanne i
nużące suszenie. Nie muszę tego robić w lato, bo jest zazwyczaj ciepło, ale
zimą czynność ta bywa nie do wytrzymania. Siedzę i siedzę a one mokre i
mokre... Biorę telefon. Sprawdzam fejsa. W tym czasie włosy nadal się suszą.
Wysyłam parę bez sensownych snapów do znajomych. Oglądam filmik na YouTubie.
Czytam SMS-a, w którym: "Jutro mecz o 10. Pozdrawiam"
Dotykam włosów a one... Nadal MOKRE.
Często też, przez moją burzę loków byłem
brany za dziewczynę.
Jest zima. Narty i te sprawy. Stoję sobie
spokojnie w kasku i czekam aż mój tata kupi nam karnety na wyciągi. Koło kasy
chodzą sobie jacyś ludzie z Tauron Polska Energia. Zaczepili moją ciocię.
Patrzę mają tablety. Zainteresowany podchodzę. Dowiaduje się, że to ankieta i
niestety tylko dla płci pięknej. Myślę sobie dobra pewnie nic ciekawego i zajmuje
się rozmyślaniem nad ilością śniegu na stokach, która w tym roku nie była
powalająca... A przynajmniej w Polsce :D.
Nagle podchodzi do mnie jakiś facet też z
tego Tauronu i mówi coś po czym chciałem mu przywalić, ale się powstrzymałem:
"Może chce Pani wypełnić naszą ankietę?". A ja mu na to: "Yyyyyy
okej, ale ja nie jestem kobietą". Totalnie go zatkało. Szybko mnie przeprosił
i odszedł jak najdalej od kasy :D.

Ostatnio miałem jeszcze podobną sytuację.
Jestem na basenie. Wiadomo mega dużo ludzi, bo akurat są wakacje, przez co jest
mało miejsca do pływania, ale jakoś daje radę. Nagle zderzam się z jakąś
dziewczynką, za którą idzie babcia.
Nic nikomu się nie stało, ale starsza pani
uważała, że jestem za bardzo szczęśliwy. Mówi więc do wnuczki tym swoim
zachrypniętym głosem: "Proszę uważaj na Panią"
Przez to mniej więcej postanowiłem ściąć
swoje włosy.
A no i dlatego, że prostują mi się w kasku
i często też zlepiają pod wpływem wody :D
Spokojnie mimo tak wielu minusów są też
plusy.
W zimę jest mi ciepło w głowę :p i...
Tak. To wszystkie, ale zawsze coś.
Tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że wam się
podobało. Jeśli tak to obserwujcie, komentujcie i udostępniajcie mojego bloga.
Będę wdzięczny. Zaglądajcie też do poprzednich postów, bo myślę, że warto.
Na koniec jeszcze mała informacja od 8 sierpnia,
czyli od jutra jadę na obóz piłkarski i nie będzie mnie przez tydzień.
Oczywiście postaram się wrzucić ze dwa
posty przez ten czas, ale nie wiem, co tam z internetem. Mam nadzieję, że
będzie dobrze, ale jak to się mówi pożyjemy, zobaczymy :D.
Miłej ostatniej połowy wakacji!!!
Trzymajcie się!!!!
Do następnego razu!!!
Pudel :D

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz